W mocy Bożego Ducha
Dzień IV
Koszęcin – Jasna Góra
Chrześcijanin przemieniony przez Ducha nabywa „pokory modlącego się serca”
Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: ”Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak się w duszy modlił: »Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam«. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: »Boże, miej litość dla mnie, grzesznika«.
Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony” ».(Łk18,9-14).
Chrześcijanin każdą modlitwą osobistą poprzedza prośba o przebaczenie. Pokora na modlitwie polega na szczerym szukaniu Boga oraz na świadomości, że to nie nasze zasługi przybliżają nas do Niego, lecz to On sam ze swoją łaską zmierza w naszym kierunku. To właśnie pokorne szukanie Boga pozwala doświadczyć zbawienia i radości, która z Niego płynie. Celnik z przypowieści w przeciwieństwie do pysznego faryzeusza uznaje swoją grzeszność i brak zasług wobec Boga. W ten sposób otwiera się na jego darmową miłość. Ufna pokora wprowadza go w komunię z Bogiem. Chrześcijanin przemieniony przez Ducha ma
- łaskę niezadowolenia z siebie,
- łaskę adoracyjnej postawy wobec Boga i
- łaskę niezłomnej ufności w jego miłosierdzie.
Przez modlitwę prośby wyrażamy świadomość naszego związku z Bogiem: jako stworzenia nie decydujemy o swoim początku, nie jesteśmy panami naszego losu: nie stanowimy sami dla siebie celu.
Ponadto jako chrześcijanie wiemy, że – będąc ludźmi grzesznymi – odwracamy się od naszego Ojca. Prośba jest już powrotem do Niego.